Teksty

Czym jest Zen

Eido Roshi - Biografia

Gotowość Czasu

Mumonkan: Mu Mistrza Joshu

Gempo Roshi - Biografia

Gempo Roku

Soen Roshi - Biografia

Hataraki

Gwóźdź implikuje młotek

Nyogen Senzaki - Biografia

Nyogen Senzaki - Listy i Poezje

Gempo Roshi - teisho

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Webmaster

 

 

Gwóźdź implikuje młotek

 

Eido T. Shimano Roshi

 

 

„Prawdziwy trening Zen, to gdy wspomni się nam jedną rzecz i natychmiast myśli się o drugiej, trzeciej, czwartej – o  wszystkich stronach, ze wszystkimi aspektami. Życie jest skomplikowane; więc musimy być przytomni cały czas. Dopóki nie potrafimy tak żyć, praktyka zazen pozostaje jedynie martwą kontemplacją.”

 

 

Buddyzm Zen, taki jaki obecnie znamy, rozpoczął się w szóstym wieku naszej ery dzięki wysiłkom Bodhidharmy, wraz z jego przybyciem z Indii do Chin. W czasach szóstego patriarchy, Eno Daikana Zenji, Zen zakwitł jak kwiat i obecnie rozpowszechnia się po całym świecie.  To nic innego niż przemieszczanie się kosmicznej energii.

 

Znak, który my wymawiamy jako Zen, w chińskim wymawia się Ch’an. Ten, z kolei, jest transliteracją sanskryckiego słowa dhyana. Trzy słowa różnią się nie tylko wymową ale również znaczeniem. Dhyana dosłownie znaczy „głęboka, nieruchoma medytacja,” nie tylko fizycznie ale również umysłowo nieporuszony. Gdy Buddyzm został przeniesiony do Chin stopił się z chińską mentalnością i filozofią. Rozwinął się z metafizycznego umysłu Indii do unikalnie chińskiego praktycznego sposobu myślenia. Dzięki tej syntezie Buddyzm przekształcił się w coś zupełnie innego. Ch’an stał się bardziej pragmatyczny, bardziej dynamiczny, bardziej „nogami na ziemii”, jak mówi powiedzenie.

 

Gdy Ch’an przybył do Japonii w trzynastym wieku, połaczył się z etyką i stylem życia samurajów i stał się znany jako Zen. Stopniowo, z czasem, przeniknął kulturę Japonii i głęboko wtopił się w samą strukturę narodu. Obecnie jesteśmy w środku transmisji Zen na Zachód. Kto wie, jakiego rodzaju Zen rozwinie się w tym kraju? Mam nadzieję, że w ciągu następnych dziesięcioleci, Zen stanie się jeszcze bardziej witalny, żywy i energetyczny, lecz ciągle zachowa swą przejrzystą ciszę i elegancję.

 

Pośród wielu tekstów Zen, Hekiganroku, lub Zapiski Błękitnej Skały, jest chyba najbardziej znany i szeroko używany w wielu szkołach Zen. Tekst  jest wynikiem połączonego wysiłku dwóch wybitnych nauczycieli Zen, mianowicie Setcho Juken Zenji i Engo Kokugon Zenji. Setcho wybrał sto przypadków i skomponował wiersz do każdego z nich. Engo napisał wprowadzenie przed każdym głównym przypadkiem i komentarz. Co nastepuje jest  jego wprowadzeniem do Przypadku Pierwszego.

 

Dym ponad wzgórzem wskazuje na pożar. Widząc rogi po drugiej stronie płotu wiesz, że jest tam byk. Zauważając jeden róg, pojmujesz trzy pozostałe. Jedno spojrzenie i powinieneś rozpoznać nawet najmniejszą różnicę. To sprawa codziennej herbaty-i-ryżu w treningu mnichów. Jeżeli chodzi o odcinanie niezliczonych potoków, ma on wolność by pojawiać się na wschodzie i znikać na zachodzie. Może się on poruszać przeciwko i razem z tym, w każdym i we wszystkich kierunkach. Ma swobodę by dawać, swobodę by pozbawiać. Tak czy inaczej, jak w rzeczywistości zachowuje się taka osoba?  Zbadaj dogłębnie powikłane winorośla Setcho.

 

To wprowadzenie jest nie tylko wprowadzeniem do Przypadku Pierwszego Zapisków Błękitnej Skały lecz również do samego treningu Zen. Chociaż książka ma sto przypadków, może być widziana jako jeden przypadek ze stoma różnymi aspektami.

 

Dym ponad wzgórzem wskazuje na pożar. Widząc rogi po drugiej stronie płotu wiesz, że jest tam byk. Pierwsza linijka jest tak oczywista, czy jesteś studentem Zen czy nie. Gdy widzisz rogi ponad żywopłotem, możesz i powinieneś wyobrazić sobie, że poza żywopłotem musi być jakieś zwierzę. Może to być byk, może to być bawół lub może jeleń.

 

Zauważając jeden róg, pojmujesz trzy pozostałe. Otrzymawszy jedną wskazówkę, powinniśmy odkryć trzy pozostałe. Gdy wszystko się nam wytłumaczy, od A do Z, wtedy nawet idiota jest w stanie to pojąć. Ale w codziennym życiu, to nie jest takie łatwe. Często musimy przypuszczać o co jesteśmy proszeni. Na przykład, gdy poproszono cię byś przyniósł gwóźdź, powinieneś wiedzieć, że implikuje to by przynieść młotek. Ten prosty czyn przyniesienia młotka jest szalenie ważny; wymaga to pewnej praktyki, pewnej wrażliwości i pewnej intensywnej uwagi.

 

W krajach Azji, gdy odmierzamy zboże używamy kwadratowego drewnianego pudełka. To kwadratowe pudełko nie ma pokrywki, więc jest to kwadratowy kubek do mierzenia, jeżeli się zgodzicie. Nazywa się to masu. Źródło powiedzenia Engo pochodzi od obrazu dna tego masu; jeżeli jeden róg jest spiczasty, możemy naturalnie przypuszczać, że pozostałe trzy rogi są takie same. Prawdziwy Zen trening to gdy wspomni się nam jedną rzecz i natychmiast myśli się o drugiej, trzeciej, czwartej – o  wszystkich stronach, ze wszystkimi aspektami. Ta rześka aktywność umysłu jest niezbędna i rodzi się z naszego zazen. Zazen więc to nie tylko medytacja. Życie jest skomplikowane; więc musimy być przytomni cały czas, musimy być świadomi. Dopóki nie potrafimy tak żyć, praktyka zazen pozostaje jedynie martwą kontemplacją. Oczywiście, zazen podkreśla ważność nieporuszenia, spokoju, opanowania i ważność przytomnego umysłu. Z pewnością, w zazen przebudzenie jest konieczne, ale równocześnie nasza tradycja Rinzai Zen podkreśla żywotność i szybką, natychmiastową zdolność rozpoznawania.

 

Mówiąc o medytacji, czy kontemplacji, niektórzy studenci przyjeżdżający tu mówią mi, że shikantaza jest ich praktyką. Shikantaza znaczy dosłownie, „po prostu siedzieć.” Niewątpliwie shikantaza jest najczystszą formą zazen. Jednakże, staje się najczystszą jedynie wtedy gdy student osiągnie rozumienie, że nie ma nic poza TYLKO TO! Podczas ostatniego sesshin (odosobnienie Zen) tutaj w Dai Bosatsu Zendo, ktoś robiąc zazen spojrzał w okno i zobaczył spadający liść. Nagle uświadomił sobie, że każdy liść ma swój lśniący blask, każdy liść ma swoje właściwe miejsce. A jednak, nic specjalnego. TYLKO TO! Mając doświadczenie tego rozumienia, teraz jest on gotowy by robić shikantaza. Z drugiej strony, jeżeli nie znasz prawdziwego znaczenia shikantaza, może stać się ono dość niebzpieczną praktyką. Może stać się shikan-marnowanie-twego-czasu.

 

Wracając do trzech rogów Engo, w naszym codziennym życiu, czasami możemy widzieć te trzy rogi a jednak obawiamy się by zadziałać odpowiednio. Pytamy, czy to jest naszym zadaniem czy zadaniem kogoś innego, ponieważ mamy respektować „pole działania” każdego. Wkroczyć w akcję czy nie wkroczyć, oto nasze pytanie. Jednakże, jedno spojrzenie i powinieneś rozpoznać nawet najmniejszą różnicę. To nie jest sprawa pola działania, czy terytorializmu; to sprawa naszego nastawienia. Jeżeli jest nawet najmniejszy ślad agresji, będzie tarcie. Z drugiej strony, jeżeli wielkoduszność i czystość są  intencją twego czynu, wtedy da się spokojnie kooperować. Dlatego właśnie ta najmniejsza różnica nie jest wcale sprawą wielkości; jest to sprawa serca.

 

 

 

 

Opublikowane za zgodą ©2009 The Zen Studies Society

Tłumaczenie:  Ekyo Urszula Sapeta

Bibliografia: Nail Implies Hammer, Eido T. Shimano, Shambala Sun, May 2003